poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 3 ♥

Rozdział 3

 
*Niall*
Jedyne co pamiętam to to, że Liam wywalił nas z łóżek baaaaaaaaardzo wcześnie rano.  Aha! No i jeszcze to, że zaniosłem siebie i swoją walizkę do auta. A tam to już tylko spałem.
Teraz właśnie się obudziłem, i ogarniam że jestem w samolocie…. Czekaj co?! Czemu ja jestem w samolocie?!
-Liaaaaaaaaaaaaaaaam! Liaaaaaaaaaaam! – krzyczałem wystraszony.
-Czego tak krzyczysz oszołomie? – nasz Daddy błyskawicznie, pojawił się obok mnie.
-Dlaczemu jesteśmy w samolocie? Gdzie lecimy? – zapytałem.
-Jak to, nie pamiętasz? Lecimy razem z Zaynem na lekcje tańca, do Liverpoolu.
Zrobiłem minę, która miała wyglądać na minę człowieka myślącego, ale coś mi nie wyszło. Gdy Liam ją zobaczył stwierdził, że wyglądam jak idiota i poszedł do.. ee no gdzieś tam sobie poszedł. Rozejrzałem się po pokładzie. Zobaczyłem Lou, który zawzięcie grał w Pokemony na swoim Nintendo. Za nim spał sobie Zayn – awww, jak on słodko wygląda gdy śpi – powiedziałem do siebie i uśmiechnąłem się.
Po drugiej stronie Hazza flirtował z jakąś stewardessą. W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była dużo od niego starsza. Dużo mam na myśli, panią po trzydziestce… Ten to kurde zawsze ma zapędy do takich kapciów. Nie wiem co on w nich widzi.
Wyjąłem z kieszeni moje zabytkowe, ledwo już żyjące słuchawki i włączyłem sobie muzykę. Chyba znowu uciąłem komara, bo gdy się zorientowałem chłopaki zbierali się już do wyjścia. Czyli już wylądowaliśmy!
Było jeszcze kilka problemów technicznych. Między innymi : Zayn myślał że zostawił swój bagaż w Londynie, ale okazało się że nasz kochany Boo Bear po prostu mu go schował. Harremu tak śpieszyło się do wyjścia, że potrącił po drodze stewardesse niosącą kubek z gorącą herbatą. Oczywiście wylądowała ona gdzie? Na spodniach Malika, który tak się wściekł, że Liam siłą wyprowadził go z pokładu żeby nie zrobił krzywdy Hazzie. Natomiast Louis, tak się z tego śmiał że aż dostał czkawki. A myślałem że to ja jestem tym najdziwniejszym w zespole…

*Louis*
Kocham wielkie czerwone samoloty!- krzyknąłem wysiadając. Zacząłem tańczyć ciągnąc za sobą Harrego. Nie zrozumiem nigdy Zayna... jak można nie umieć bądź nie lubić tańca?! Poprawiłem bluzę i powędrowałem po swoją walizkę. KABUUM!
-HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHHAH GRATULACJE HORAN ! -  zacząłem się napierdalać z farbowanego gdy wyrypał na siebie wszystkie walizki.
-ekeeem może pomożesz?!- krzyknął. Zacząłem ściągać z niego bagaże, gdy nagle jedna z toreb Hazzy się otworzyła, a w powietrze wyleciała sterta ubrań i nie tylko. Lokaty zaczął się na nas drzeć  i szybko usiłował schować coś co wypadło niedaleko Liama.
-a co tam choooowaaasz Harry??? - uśmiechnąłem się szyderczo i wyrwałem mu z ręki dłuuuuugą paczkę gumek.-hahahhhahaha oohh jak ja Cię kocham! Masz chyba lepsze rzeczy do roboty niż lekcje tańca hmm? -
- oddaj- mruknął Lokaty
-a co z tego będę miał?- zacząłem sie z nim droczyć
- no oddaj!- powiedział juz głośniej i zaczął biegać koło mnie żeby złapać zgubę.
Gdy w końcu zabrał mi to co chciał, wziął walizkę którą Liam zdążył spakować i czerwony zaczął iść w stronę auta. Poszedłem z resztą za nim i już po chwil wpierniczaliśmy się wszyscy do windy w hotelu w którym mieliśmy teraz mieszkać.
-AUUU Zayn uważaj! gnieciesz mi rękę!
-Kto to mówi to nie tobie Nialler rozgniata batona na koszulce!
- LOUU zaczepiłem sie o ciebie!
-Harry zejdź mi ze stopy- pisnął Niall
Gdy drzwi windy się otworzyły wypadliśmy wszyscy na walizki robiąc niesamowity hałas.
Znaleźliśmy nasz apartament i weszliśmy juz w miarę normalnie jak na nas do środka. Jebnąłem się od razu na kanapę i przykryłem twarz poduszką.
-rusz się trochę...- jęknął Liam
-masz jeszcze fotele i podłogę- mruknąłem próbując zasnąć
Liam wrypał się na mnie i ułożył tak jakbym był jakimś prześcieradłem.
-mhmm no już . -stoczyłem się z Li na dywan śmiejąc się jak porąbany.
Zacząłem zwiedzać nasz obecny dom zaglądając do każdego pokoju po kolei. Sypialnia z łóżkiem jednoosobowym, sypialnia z łóżkiem dwuosobowym, łazienka w której stoi goły Hazza, pokój wypoczynkowy .......
-WRÓÓÓÓÓÓĆ! - zawróciłem do łazienki.
ekheeem hazza co ty robisz? ?- kolejny raz tego dnia zacząłem się z niego śmiać. Nie zdziwiło mnie wcale gdy lokacz odwrócił się bez żadnego skrępowania i zaczął nawijać że chyba pójdzie na solarium bo jest za blady...  Wyszedłem nie mając ochoty oglądać go nago i ruszyłem w stronę jak sądziłem kuchni.
-Louuuiśśśśśśśś - Nialler który siedział tam chyba od początku już zaczynał robić słodkie oczka.
- o nienienienienieniennieine- uśmiechnąłem się przytulając go.
- no to w takim razie możesz przyjść za godzinę na mój pogrzeb...
-Niall to proste! bierzesz chlep - wziąłem chlep - smarujesz masłem - posmarowałem masłem- kładziesz szynkę, sałatę, robaka który łazi po stole- nałożyłem bez zastanowienia wszystko na chlep.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! NIALL WEŹ TOOOOOOOOOOOOO!!!- zacząłem piszczeć jak 5-latka wskakując mu na ręce-JA MIAŁEM ROBAKA W RĘCE!!!- [tu zdarłem sobie gardło] ryczałem w niebogłosy.
-Oesuu Boo Bear ogarnij się...- Po czym zrobił sobie nową kanapkę i łapiąc mnie za rękaw zaciągnął do salonu.
-EEEEEEEEEEJ WSZYSCY!! Zayn zostaw to... no już...-mruknął Daddy. Ciągnął właśnie za bluzę po ziemi chłopaka, który targał za sobą wielkie lustro z korytarza. -Hazza ubierz coś na siebie!  Niall umyj japę ! Lou ogarnij sie i skończ myć tą rękę! Wychodzimy! trzeba sie zapisać do tej szkoły!

 ♥
Udało nam się napisać trójeczkę. Mamy nadzieje że się spodoba. Soł endżoj  :D - A&M
+ Możecie follować nas na twitterze - @desecratex1 & @BooBeear 

3 komentarze:

  1. HaHaHaHa. xD To jest norma u tych naszych chłopaków . Zajebisty rozdział i czeka na następny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog :) a ten rozdział strasznie śmieszny xD możecie informować mnie na tt o nn ?? @ZuzaKwiatkowska < 3 z góry dzięki i zapraszam do siebie: jednachwila1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział zajeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeebisty ! Pisz dalej ! nie mogę się doczekać następnego ! mam nadzieję że jutro będzie ! coś niesamowitego !
    this beautiful ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń